wtorek, 2 lutego 2016

Ptysie czyli pączki parzone (Warszawa 1913)

Ćwierć litra wody i 1/8 litra sklarowanego masła zagotować; w gotujące sypać po trochu kopiate ćwierć litra mąki, rozbijając ciasto łyżką, aby grudek nie było. Gdy masa zacznie odstawać od rądla, wystudzić ją, a potem dodać trochę soli i łyżkę cukru, wbijać po jednemu sześć całych jaj i wyrabiać łyżką przez pół godziny. Z tego ciasta urabiać, maczając dłonie w roztopionem maśle kulki wielkości włoskiego orzecha, lub jeśli ciasto przyczepia się do ręki, to kłaść łyżką zmaczaną w maśle okrągłe kulki na rozpalony smalec, lub fryturę, nakryć rądel, bo ptysie wtedy lepiej rosną i smażyć na wolnym ogniu 15—20 minut, aż się ładnie óbrumienią. Wyjmować je łyżką druszlakową, kłaść najpierw na bibułę, aby tłuszcz w nią wsiąkał, potem na półmisek postawiony w cieple, posypywać grubo cukrem z wanilią i smażyć następne. Podać można do nich sok, choć równie dobre są i na sucho.

0 komentarze:

Prześlij komentarz